WARSAW HOLI FESTIVAL 2016
Wczoraj. Wstałam, zjadłam śniadanie, umyłam się, ubrałam i zaczęłam się przygotowywać na WARSAW HOLI FESTIVAL, czyli FESTIWAL KOLORÓW. Wyciągnęłam GoPro i cały potrzebny sprzęt, spakowałam parasolkę, okulary oraz inne niezbędniki.
Po południu pojechałam do centrum handlowego spotkać się z koleżanką. Pooglądałyśmy sobie różne rzeczy i poszłyśmy coś zjeść. Nagle na dachu Złotych Tarasów pojawiły się strugi deszczu. Ciągle lało, bez przerwy. Zostałyśmy jeszcze chwilę w środku, a później postanowiłyśmy, że damy radę i pomimo takiej pogodowej przeszkody dotrzemy na miejsce. Wyjęłam parasolkę i wyruszyłyśmy na przystanek autobusowy. Burza była okropna, a przejeżdżające samochody ochlapywały innych przechodniów. Nas na szczęście to nie spotkało.
Dotarłyśmy na miejsce, przestało padać. Od razu sięgnęłyśmy po kolorowe proszki i razem z innymi zaczęłyśmy się bawić. Impreza odbywała się nad Wisłą w barze. Wszystkiemu towarzyszyła świetna muzyka oraz kolorowe, uśmiechnięte twarze.
Bardzo dobrze to wspominam, świetna zabawa. Potem udałyśmy się na spacer wzdłuż Wisły i na Starówkę, gdzie cięgle spotykałyśmy się z zabawnymi spojrzeniami przechodniów.
Sporo osób narzeka na niedomycie się z kolorowego proszku, choć mi udało się zmyć wszystko bez problemu, przynajmniej z ciała, bo ubrania jeszcze nie zagościły w pralce, czekają w koszu na swoją kolej. Mam nadzieję, że zejdzie.
By wam przybliżyć całe wydarzenie, zachęcam do przejrzenia zdjęć i obejrzenia krótkiego filmiku :)
Po południu pojechałam do centrum handlowego spotkać się z koleżanką. Pooglądałyśmy sobie różne rzeczy i poszłyśmy coś zjeść. Nagle na dachu Złotych Tarasów pojawiły się strugi deszczu. Ciągle lało, bez przerwy. Zostałyśmy jeszcze chwilę w środku, a później postanowiłyśmy, że damy radę i pomimo takiej pogodowej przeszkody dotrzemy na miejsce. Wyjęłam parasolkę i wyruszyłyśmy na przystanek autobusowy. Burza była okropna, a przejeżdżające samochody ochlapywały innych przechodniów. Nas na szczęście to nie spotkało.
Dotarłyśmy na miejsce, przestało padać. Od razu sięgnęłyśmy po kolorowe proszki i razem z innymi zaczęłyśmy się bawić. Impreza odbywała się nad Wisłą w barze. Wszystkiemu towarzyszyła świetna muzyka oraz kolorowe, uśmiechnięte twarze.
Bardzo dobrze to wspominam, świetna zabawa. Potem udałyśmy się na spacer wzdłuż Wisły i na Starówkę, gdzie cięgle spotykałyśmy się z zabawnymi spojrzeniami przechodniów.
Sporo osób narzeka na niedomycie się z kolorowego proszku, choć mi udało się zmyć wszystko bez problemu, przynajmniej z ciała, bo ubrania jeszcze nie zagościły w pralce, czekają w koszu na swoją kolej. Mam nadzieję, że zejdzie.
By wam przybliżyć całe wydarzenie, zachęcam do przejrzenia zdjęć i obejrzenia krótkiego filmiku :)
6 komentarze
Festiwale kolorów to coś cudnego, byłam na takim w Krakowie. Atmosfera jaka tam panuje jest wprost nie do opisania, u nas ludzie do siebie podchodzili i się przytulali! Super wyglądałyście! *-*
OdpowiedzUsuńZapraszam -> http://hot-schot.blogspot.com
What A Wonderful World !!!!!
OdpowiedzUsuńWow! Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam się wybrać na taki festiwal jednak nigdy nie było mi po drodze, ale widzę po zdjęciach że jest tam cudownie! http://mluucyy.blogspot.com/
MEGA!! Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane wziąć w tym udział! Świetne wspomnienia Wam zostaną:)<3
OdpowiedzUsuńhttp://www.justcleo.pl/2016/06/personalised-gift-ideas-for-someone.html
Świetna relacja, bajecznie kolorowe zdjęcia a filmik - wisienka na torcie!
OdpowiedzUsuńANKA
Po prostu piękne :)
OdpowiedzUsuń