FIRST SNOW

Ostatnio jakoś jest tak tutaj mniej aktywniej, mało postów, a na youtubie to wgl mnie już chyba nie ma. Prawda jest niestety taka, że nie mam po prostu czasu albo chęci. Ale spokojnie moi drodzy! Będę nad tym pracować, można powiedzieć, że już to robię! :) Czasami brakuje mi motywacji ale to nieważne, bo powoli wracam do stanu ogólnie przyjętego przez ludzi.

Zdjęcia, które możecie zobaczyć, zostały wykonane wiele tygodni temu, wtedy kiedy spadł pierwszy śnieg. W takim razie wpadłam na pomysł, by to wykorzystać. Zabrałam aparat i pojechałam do lasu. I tak o to widzicie rezultat całej pracy. Co prawda, było bardzo zimno, więc sesja nie trwała dłużej niż kilka minut ze względu na doskwierający mróz, nadchodzący katar i inne sprzyjające temu dolegliwości.

Ubrałam czarne rurki, bluzę Oxfordu z kapturem (bardzo cieplutka ❤️, za to ją kocham), na to cudowną kutkę dżinsową - SHEIN [CLICK], buty Martensy, szalik również z Shein oraz najzwyklejszą czarną czapkę. Kurtka dżinsowa jest bardzo dobrze wykonana, a rozmiary są adekwatne, nawet może trochę za duże, co okazuje się plusem w moim przypadku. 178 cm wzrostu i kupienie jakichkolwiek ciuchów dobrych na długość to prawdziwa sztuka. Jeśli jesteście wiernymi fanami Kanye'go Westa to gorąco polecam.

kutka dżinsowa - SHEIN [CLICK] / szalik - SHEIN [CLICK] / jeansy - new look / buty - dr martens / kurtka - vintage / bluza - oxford university

Ten tydzień szkolny minął mi całkiem dobrze, udaje mi się łączyć pasje z obowiązkami. Wczoraj, czyli w sobotę poszłam na warsztaty prawnicze, na których dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy. Mam nadzieję, że będzie to miało skuteczny wpływ na moją karierę zawodową i przyszłość. Choć tak naprawdę, nie jestem pewna kim chcę jeszcze zostać ale będę starała się rozwijać w tym kierunku. Po warsztatach poszłam ze znajomymi do kina na "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Film nieco odbiega od tych znanych o Harrym Potterze, nie tylko różni się historią, lecz można zauważyć duży nacisk położony na efekty specjalne. Cieszę się, że miałam okazję obejrzeć go w 3D w sali IMAX. Bez takiej technologii, film pewnie wydawałby się odrobinę nudniejszy. Śmiało można go przyrównać do fantastycznego Avatara.

Natomiast niedzielę spędziłam już w spokojnym miejscu, a dokładniej w domku. Trochę się odprężyłam, odrobiłam prace domowe, posłuchałam muzyki. Nic specjalnego, oczywiście oprócz tej notki 😄

Troszkę się rozpisałam, ale to chyba dobrze. Zapraszam was do obejrzenia efektów sesji, wszystkie linki do ubrań znajdziecie oczywiście pod zdjęciami. Piszcie w komentarzach jak wam się podoba, czy lubicie tego typu posty, a może oczekujecie czegoś innego? Śmiało, nie krępujcie się, bo bez was, moich czytelników, ten blog by się tak nie rozwijał ❤️

A po większą dawkę zdjęć zapraszam was na instagrama: karolinagos

Pytania możecie zadawać na asku: charl0tte999